67 views 6 min

0

Komentarzy

Ukraina wyjaśnia blokadę tranzytu kolejowego do Polski

- Styczeń 20, 2022

Władze w Kijowie wyjaśniają blokadę tranzytu kolejowego przez terytorium Ukrainy do Polski pracami remontowymi. Źródła,
cytowane w środę przez portal Dzerkało Tyżnia, zaznaczają, że tory rzeczywiście wymagały remontu, ale nie dementują też
opinii, że prace stały się pewnego rodzaju narzędziem nacisku na Warszawę

Co pół roku w ukraińsko-polskich stosunkach pojawia się wysokie napięcie z powodu kwot dla przewoźników samochodowych,
które oba kraje uzgadniają na warunkach parytetu – pisze w środę autor publikacji Wołodymyr Krawczenko.

Jak dodaje, od kilku lat kwota ta wynosi 160 tys. zezwoleń dla każdej ze stron, ale dla Kijowa ta liczba jest
niewystarczająca. Ukraina chciałaby zwiększyć ją do co najmniej 200 tys. Polska to „główne okno Ukrainy do Europy:
na ten kraj przypada ok. 40 proc. wszystkich ukraińskich przewozów towarowych do państw UE”, a „deficyt zezwoleń
ogranicza handel Ukrainy z krajami UE” – zaznacza autor.

Krawczenko wskazuje, że Polska nie zgadza się na zwiększenie kwoty i „nie planuje robić tego w najbliższej przyszłości”.
„Ostre stanowisko Warszawy wywołało w odpowiedzi ostrą reakcję Kijowa” – ocenia.

Jak kontynuuje, ukraińskie kolejne państwowe Ukrzaliznycia od 30 listopada wprowadziły ograniczenia na transport ładunków
przewożonych tranzytem przez terytorium Ukrainy do Polski i w drugą stronę.

Ograniczenia dotyczą towarów z kilkunastu krajów, m.in. z Kazachstanu, Chin i Rosji. Kijów wyjaśnia podjętą przez koleje
decyzję koniecznością przeprowadzenia prac remontowych na odcinku Znamianka-Zdołbunów i elektryfikacji na odcinku Kowel-Izów
oraz tym, że polska strona „nie zabierała w pełni swojej dobowej normy pustych wagonów, co doprowadziło do ich nagromadzenia
po stronie ukraińskiej” – dodano.

Ale w Warszawie od razu powiązano decyzję o wstrzymaniu tranzytu do Polski z problemem zwiększenia zezwoleń dla ukraińskich
przewoźników samochodowych, bo nasz kraj nie wstrzymywał tranzytu na Słowację i Węgry – pisze autor.

Jak czytamy w komunikacie ukraińskich kolei z 1 grudnia, Ukrzaliznycia zaprowadziła tymczasowe ograniczenia na tranzyt
towarowy przez Ukrainę „w związku z przeprowadzeniem aktywnych prac dotyczących modernizacji infrastruktury”. Dodano,
że z uwagi na prace możliwości przepustowe w kierunku Polski spadły do 350 wagonów na dobę.

Wskazana liczba jest niewystarczająca, by zagwarantować przewozy w przewidzianych terminach. Więc podjęto decyzję o tymczasowym
wprowadzeniu zakazu tranzytowych przewozów kolejowych przez terytorium Ukrainy – napisano.

Zaznaczono też, że po zakończeniu prac przewozy będą wznowione, a klienci zostaną o tym poinformowani.

Ukraińscy urzędnicy, z którymi Dzerkało Tyżnia rozmawiało na zasadzie anonimowości, „nie dementując słów Polaków o tym, że
prace remontowe stały się pewnym narzędziem nacisku na Warszawę, zaznaczają: prawdą też jest to, że tory wymagały remontu”.
„Nadszedł czas, by je wyremontować. I Ukrzaliznycia podjęła decyzję. Czy dobrze, że to zrobiono, kiedy zaostrzyła się kwestia
dotycząca kwot? Nie wiem…” – powiedziało jedno ze źródeł.

PAP czeka na odpowiedzi na pytania o ograniczenia tranzytu wysłane do ukraińskich kolei państwowych i ministerstwa
infrastruktury Ukrainy.

We wtorek w Zamościu członek zarządu Polskich Kolei Państwowych S.A. Andrzej Olszewski mówił, że międzynarodowe łańcuchy dostaw
prowadzące przez Ukrainę do Polski zostały przerwane.

„Prowadzone przez Koleje Ukraińskie działania w praktyce oznaczają spadek przekazywania towarów w tranzycie przez terytorium
Ukrainy w relacji wschód-zachód kierowanych do Polski i powodują całkowite wyeliminowanie tranzytu. Jesteśmy jedynym krajem
europejskim dotkniętym takim bezterminowym zakazem” – wyjaśnił Olszewski. Przyznał, że bezpośrednie przyczyny wprowadzenia
zakazu nie są znane.

„Wyrażamy zaniepokojenie i niezadowolenie sytuacją, z którą polska kolej zmaga się obecnie na polsko-ukraińskiej granicy” – powiedział
Olszewski. „To już drugi miesiąc, w którym międzynarodowe łańcuchy dostaw prowadzące przez Ukrainę do Polski zostały przerwane
i nie wiemy, jak długo ta sytuacja będzie się utrzymywała” – dodał. „Jesteśmy zaskoczeni jednostronnym wprowadzeniem ograniczeń
w transporcie przez stronę ukraińską. Zatrzymanie tranzytu, w tym przewozów na Nowym Jedwabnym Szlaku, to bezprecedensowa
decyzja” – powiedział Olszewski.

Jak pisze Krawczenko, Kijów chce przenieść kwestię zezwoleń przewozowych na poziom UE. Ukraina sformułowała wniosek do Komisji
Europejskiej w sprawie konsultacji na podstawie art. 136 układu stowarzyszeniowego. Według informacji portalu wniosek ma być
przekazany Brukseli „w najbliższym czasie”.

Autor zastanawia się, jak decyzja ukraińska o zwróceniu się do UE odbije się na stosunkach obu krajów. „Biorąc pod uwagę ryzyko
rosyjskiego wtargnięcia i to, że Polska jest jednym z najbardziej konsekwentnych sojuszników Ukrainy, pogorszenie się
ukraińsko-polskich stosunków może mieć bolesne skutki dla naszego kraju” – podkreśla Krawczenko. Rozmówcy portalu oceniają jednak,
że ani konsultacje, ani ewentualny arbitraż nie wpłyną na stosunki polityczne między państwami.

Czytaj też: Ukraina jednak wejdzie do NATO?

PAP/KG

Zostaw komentarz