Czy Polacy będą musieli płacić za przechowywanie pieniędzy w bankach? Takie pytanie pojawiło
się po doniesieniach o tym, że jeden z dużych banków zamierza wprowadzić ujemne
oprocentowanie lokat i depozytów. Te informacje dementuje – rzecznik Komisji Nadzoru
Finansowego Jacek Barszczewski.
Według wiedzy UKNF żaden z czołowych banków w Polsce nie zamierza wprowadzić ujemnego
oprocentowania depozytów w odniesieniu do klientów detalicznych. – Myślę, że banki mają świadomość
potencjalnych negatywnych następstw takiego kroku – mówił
rzecznik Komisji Nadzoru Finansowego
Jacek Barszczewski.
Nawet jednak bez ujemnego oprocentowania Polacy w ostatnim czasie wycofują swoje pieniądze z
banków. Bliska zeru podstawowa stopa procentowa NBP powoduje, że zyski z lokat są bardzo niskie –
przyznaje Przemysław Barbrich ze Związku Banków Polskich. Jak wskazuje, w ostatnich miesiącach z
sektora bankowego uciekło bardzo dużo pieniędzy z lokat, trafiając na rynek nieruchomości czy rynek
obligacji lub akcji. Barbrich zastrzega, że inne instytucje kuszą klientów wyższym oprocentowaniem, ale
nie zawsze dają gwarancję ochrony kapitału, tak jak to robią banki.
Banki analizują różne rozwiązania
Jednocześnie przedstawiciela sektora zaznaczają, że w związku z wysokimi kosztami, które ponoszą
banki, rozważane są różne scenariusze.
– To nie jest tak, że oprocentowanie równe zeru to jest jakiś zarobek, które mają banki z oszczędności
klientów. To ekonomicznie policzona wartość, którą jesteśmy w stanie przekazać klientom w sytuacji
wysokiej inflacji i obciążeń dla sektora bankowego – mówi Przemysław Barbich. Dodaje, że w Europie
Zachodniej w niektórych bankach ujemne oprocentowanie funkcjonuje. Jak podkreśla, w Polsce
prowadzone są analizy na temat takich rozwiązań, ale jego zdaniem do ich ewentualnego wprowadzenia
jest jeszcze daleka droga.
Przed tego typu działaniami ostrzega UOKiK. Jego prezes zapowiedział, że nie zgodzi się na ujemne
oprocentowanie depozytów klientów indywidualnych dopóki nie będzie ujemnych stóp procentowych.
Źródło: pap/iar
