58 views 7 min

0

Komentarzy

Rosnąca ilość rozwodów a Syndrom Gardnera

- Grudzień 4, 2021

Coraz więcej małżeństw decyduje się na rozstanie. Gdy w rodzinie są dzieci, spór nie tylko

przybiera na sile, ale też może spowodować poważne kłopoty mentalne u dzieci. Dotyka ich syndrom

Gardnera, czyli kryzys spowodowany rozstaniem rodziców, który objawia się m.in. zagubieniem,

poczuciem lęku, a nawet winy. Wzrasta liczba depresji wśród nastolatków, a państwowy system

ochrony zdrowia psychicznego dzieci jest w Polsce niewydolny

Według danych Eurostatu w Polsce przed pandemią rozstawało się ok. co trzecie małżeństwo. Trend z roku na rok

był zwyżkowy. Co prawda pandemia sprawiła, że sądy orzekały mniej rozwodów. Małżeństwa, które chciały się rozejść

miały początkowo utrudniony dostęp do prawników, a sądy działały w innym trybie niż przed wybuchem pandemii.

Pierwsze dane spływające z różnych krajów wskazują jednak, że gdy opadł pierwszy epidemiczny kurz, to ludzie

częściej składali papiery rozwodowe.

Zamknięcie w jednym miejscu nie dawało niezbędnego dla wielu „wentyla bezpieczeństwa” w postaci wyjścia

do pracy czy innych aktywności bez obecności partnera. Małe sprawy urastały do rangi problemów nie do

rozwiązania, które dodatkowo pogłębiały stare rany. Nie można zapominać też o czynniku gospodarczym.

W trakcie pandemii ludzie tracili pracę, zamykano ich biznesy. Zaczęły nawarstwiać się problemy natury psychicznej,

nastąpiła eskalacja domowej przemocy – opisuje Karolina Borek, psychoterapeutka z Risify.pl, startupu umożliwiającego

internautom podjęcie indywidualnej psychoterapii bez wychodzenia z domu.

Przykład? Włochy, które – szczególnie w pierwszym etapie pandemii – ucierpiały najbardziej, odnotowały wzrost

wskaźnika rozwodów aż do 60%. Według danych statista.com, przed pandemią we Włoszech rozwodziła się prawie

co druga para. Dodatkowo zmalała tam też liczba zawieranych małżeństw.

Dzieci cierpią najbardziej

Rozwody rzadko kiedy przeprowadzane są w pokojowej atmosferze. Pary dość często bywają wobec siebie bezwzględne.

Szczególnie jeśli w rodzinie są dzieci. Rodzice często przekonują, że ich spór nie odbywa się na oczach dzieci i nie są

w to zamieszane. To ułuda, gdyż bardzo często w trakcie rozmów manipulują pociechami, nastawiają przeciwko

drugiemu małżonkowi. Dzieje się to czasem z pełną premedytacją, ale przemycane jest w niewinnych na pozór stwierdzeniach.

Jednak często też odbywa się to w nieuświadomiony sposób. Rodzic naprawdę myśli, że postępuje uczciwie, ale odbiór

tego jest inny. Najbardziej cierpi dziecko, które nie dość, że z reguły jest przytłoczone rozstaniem rodziców, to jeszcze

najczęściej nie ma wypracowanych mechanizmów obronnych – mówi Karolina Borek, psychoterapeutka z Risify.pl.

W psychiatrii na taką sytuację mówi się syndrom Gardnera, czyli zespół alienacji rodzicielskiej. Przyczyn występowania kryzysu

spowodowanego rozstaniem rodziców jest sporo. W trakcie procesu rozwodowego (jak i również po faktycznym zakończeniu sprawy)

dziecko jest zagubione, czuje lęk, a nawet rodzi się w nim poczucie winy. Natomiast negatywny wpływ rodziców ma na celu

zerwanie więzi emocjonalnej z dzieckiem, a miłość ma zostać zastąpiona gniewem czy nienawiścią. Często rodzice oskarżają siebie

nawzajem, ale cechy przypisywane dotychczasowemu partnerowi zazwyczaj są przesadzone lub nieprawdziwe.

Psycholodzy wyróżniają trzy stopnie nasilenia problemów dzieci związanych z syndromem Gardnera.  Łagodny, gdy dziecko

jest krytyczne wobec jednego rodzica; umiarkowany, gdy dziecko krytykuje go i nie chce się z nim spotykać i poważny,

gdy dziecko jest wprost wrogo nastawione do rodzica.

Kolejki do terapeutów coraz dłuższe

Sam syndrom Gardnera nie jest zaburzeniem psychicznym, ale znacznie wpływa na psychikę i dalszy rozwój dziecka.

Nieodwracalnie zepsute relacje z rodzicem również mają kolosalne przełożenie na to, jak dziecko będzie zachowywać się

w przyszłości. Dziecko może mieć obniżoną samoocenę, mogą pojawiać się napady gniewu czy fobie. To naprawdę szybka

droga do depresji, stanów lękowych czy kłopotów w nawiązywaniu relacji – mówi Karolina Borek i dodaje: – Odpowiedzialni

rodzice powinni skłonić dziecko do odbycia terapii z psychoterapeutą, który ma doświadczenie w prowadzeniu pacjentów

z takimi problemami. W idealnym świecie część odpowiedzialności powinna spływać też na nauczycieli czy pedagogów,

ale często nie mają oni odpowiednich informacji oraz kompetencji, które pozwoliłyby na adekwatną reakcję na

problem – podkreśla psychoterapeutka z Risify.pl.

Szacuje się, że w Polsce z depresją musi zmagać się między 20%, a nawet 40% nastolatków, którzy nie ukończyli jeszcze 18 roku

życia. Szczególnie w trakcie pandemii odsetek ten zdecydowanie wzrósł, a poradnie pękały w szwach. Państwowy system pomocy

psychiatrycznej i psychologicznej dzieciom jest jednak niewydolny. Nawet świadomi problemów swoich dzieci rodzice mają

kłopot, żeby otrzymały one szybką i profesjonalną diagnozę, a następnie przeszły proces terapeutyczny.

Im szybciej dziecko przepracuje z profesjonalistą kryzys związany z rozwodem rodziców, lub spowodowany jakimkolwiek

innym czynnikiem, tym większe prawdopodobieństwo, że w dorosłym życiu będzie cieszyło się komfortem mentalnym.

Co jednak ważne przy rozwodach bardzo często to sami małżonkowie powinni korzystać z pomocy psychologów

i terapeutów – podkreśla Karolina Borek.

Czytaj też: Wypalony zawodowo jak Polak!

Lightbe/KG

Zostaw komentarz