Któż nie zna przeboju Ordonki „Święty Antoni, święty Antoni.. ”. Autorem tekstu
„Piosenka o zagubionym sercu” – bo tak brzmi pełny tytuł przeboju – jest Artur Maria Swinarski,
który trzy ostatnie lata swego życia spędził w Wiedniu.
Artur Maria Swinarski urodził się w 1900 roku, w małej miejscowości Brodnica na Kujawach. Zwykł był mawiać:
„pochodzę ze wsi, ale własnej”.
Był dramaturgiem, krytykiem literackim, satyrykiem, poetą. Zajmował się także grafiką i scenografią. Około 1922 r.
był osobistym sekretarzem Stanisława Ignacego Witkiewicza. Opublikował popularne zbiory tekstów satyrycznych,
ogłosił drukiem 5 tomów poetyckich, napisał 20 komedii.
Sytuacja polityczna Polski lat 60. sprawiła, że wybrał emigrację. W 1963 roku przyjechał do Austrii.
W Wiedniu przyjaźnił się z prof. Gerdą Leber-Hagenau, z którą korespondował już przed przyjazdem do Austrii.
Nie było mu tutaj łatwo, borykał się z problemami finansowymi, zmarł w nędzy w kwietniu 1965 roku.
Prof. Leber-Hagenau, tłumaczce, pisarce, historykowi teatru (zm. W 2004 r. ) zawdzięczamy, że sztuki wielu
polskich dramaturgów, w tym Artura Marii Swinarskiego, grane są obecnie w niemieckojęzycznych teatrach.
To właśnie ona zwróciła uwagę profesorowi Bolesławowi Faronowi, pełniącemu w końcu lat 90. funkcję dyrektora
Instytutu Polskiego w Wiedniu, na miejsce pochówku Swinarskiego. – Była to niewielkich rozmiarów mogiła,
zarośnięta trawą, wciśnięta między kamienne grobowce, na niej mała tabliczka z napisem: ”Artur Maria Swinarski.
Poeta polski” – wspomina dziś prof. Faron. Oto opowiedziane przez niego perypetie związane z grobowcem
Swinarskiego na wiedeńskim „Zentralfriedhof”.
-Najpierw pojawiły się pomysły sprowadzenia prochów poety do kraju, do rodzinnej Brodnicy, ale pomysł ten upadł.
Postanowiono więc zabiegać o umieszczenie nagrobka na ziemnej mogile Swinarskiego. Pomysł ten został przedstawiony
w ówczesnym Ministerstwie Kultury, które wyasygnowało na ten cel pieniądze i zleciło Pracowni Konserwacji
i Rekonstrukcji Dzieł Sztuki Obiektów Metalowych w Warszawie wykonanie nagrobka. Zadania tego podjął się Jan Śluzek.
Powstał bardzo interesujący projekt. Wykonany z brązu odlew składał się z laurowych liści w kształcie rozłożonej książki;
umieszczono na nim napisy w języku polskim i niemieckim: „Polski pisarz zmarły w Wiedniu – Polnischer
Schriftsteller in Wien gestorben”.
Pozostało jeszcze zorganizowanie transportu do Wiednia i montaż na Cmentarzu Centralnym.
Zadania tego podjął się Wojciech Gawęda, mieszkający w Wiedniu i prowadzący interesy w Austrii i w Polsce,
-Kiedy już wszystko było gotowe, udałem się do wiedeńskiego ratusza – wspomina prof. Faron – do
odpowiedniego biura wraz z projektem nagrobka i prośbą o zgodę na prace montażowe. Było to w
połowie października 1990 roku. Ambasadzie zależało, by nagrobek stanął na 1 listopada. I tu zaczęły się nieoczekiwane
problemy. Okazało się bowiem, że parę dni wcześniej Rada m. Wiednia podjęła uchwałę, że nagrobki na
„Zentralfriedhof” mają być ujednolicone i mogą być wykonane tylko z kamienia lub z materiału imitującego
kamień. Nie było tam mowy o obiekcie z brązu.
Rozpoczęły się więc negocjacje z urzędnikami, z radnym, który za tę uchwałę odpowiadał, z ówczesnym burmistrzem
miasta, Helmutem Zilkiem. Wszystko na nic. Zilk wyraził nawet zdziwienie, że jego radni podjęli taką nierozsądną
decyzję, ale złamać jej nie mógł. Toteż na Święto Zmarłych w 1990 roku kwiaty składane były jeszcze na ziemnej
mogile Artura Marii Swinarskiego. Negocjacje nadal trwały. Udało się w końcu znaleźć jakąś lukę w przepisach
czy zmodyfikować uchwałę – w każdym razie w czerwcu 1991 roku zamontowano brązowy nagrobek na
Cmentarzu Centralnym w Wiedniu. Pan Wojciech Gawęda dotrzymał słowa, dokonał transportu i montażu obiektu.
Artur Maria Swinarski spoczywa w grupie 121, rząd 12, numer grobu 11. Mimo pięknego pomnika, grób wygląda
na zaniedbany i opuszczony. Tytuł przeboju Swinarskiego „Piosenka o zagubionym sercu” – ale rozumiany dosłownie,
można odnieść do jego „zagubionego serca” na obczyźnie. Gdyby nie retusz wykonanego przez nas zdjęcia,
zobaczylibyśmy dokładnie, że na grobie Swinarskiego w Wiedniu przysiadają tylko wędrowne ptaki….
Patrycja Brzoza
Polonika nr 130, listopad 2006