74 views 8 min

0

Komentarzy

Miłość i polityka – historia Elizy Radziwiłł i Wilhelma Pruskiego

- Marzec 2, 2015

Cała Europa czekała na ten ślub. Jednak plany polskiej księżniczki Elizy Radziwiłł i pruskiego księcia Wilhelma, późniejszego cesarza Niemiec, pokrzyżowały intrygi polityczne. Ich historię na podstawie listów opisuje niemiecka pisarka Dagmar
von Gersdorff.

Eliza (1803-1834) była córką polskiego księcia Antoniego Radziwiłła, który poślubił pruską księżniczkę Luizę. Z księciem Wilhelmem (1797-1888) znali się od dziecka, a w
jego pamiętnikach i listach nie brak dowodów, że był Elizą zauroczony. “Jej uroda rzuca na kolana”
– pisał 20-letni książę do swojej siostry. A jej rodziców zapewniał: “Bez Elizy nie wyobrażam sobie już szczęścia w życiu”.

– Eliza była też w jego oczach jedyna, żadna z kobiet, które później spotkał, w tym jego żona Augusta, nie była w stanie jej dorównać – ocenia Dagmar von Gersdorff, autorka książki “Na całym świecie tylko Ona”, wydanej niedawno także w polskim przekładzie.

Autorka dotarła do zachowanych w Tajnym Archiwum Państwowym w Berlinie kalendarzy,
notatników i pamiętników Wilhelma, którym dotychczas nie poświęcano większej uwagi.
Dokumentował w nich wydarzenia, ale także “spontanicznie i szczerze” zapisywał swoje doznania.
Jak zauważa von Gersdorff, niezwykle wymowne jest to, że każdego wieczoru przez dziesięć lat kończył swoje notatki wielką literą “E” – zapewne myśląc o Elizie Radziwiłł.

Książka von Gersdorff przybliża też nieco “polski Berlin” z pierwszej połowy XIX wieku. Wilhelm często bywał w pałacu Radziwiłłów w Berlinie, położonym w najbardziej eleganckiej części miasta w pobliżu Bramy Brandenburskiej. Hotel De Radziwill był w posiadaniu polskiej rodziny książęcej od 1796 r. do 1875 r. (kiedy to został sprzedany Rzeszy Niemieckiej i stał się siedzibą kanclerza). Był to jeden z ośrodków życia towarzyskiego w mieście, na równych prawach goszczący arystokratów, mieszczan i artystów. Artystą był sam gospodarz, książę Antoni. W 1819 r. skomponował muzykę
na solo, chór i orkiestrę do wystawionych w jego pałacu scen z “Fausta” Goethego, a na berlińską premierę przyszła cała rodzina królewska, włącznie z księciem Wilhelmem, który – jak pisze von Gersdorff – przybył głównie po to, by zobaczyć Elizę.

Na pruskim dworze uczucia księcia budziły jednak niepokój. Wprawdzie był on drugim synem króla Prus Fryderyka Wilhelma III, a nie następcą tronu, to jednak pamiętano o starej zasadzie, wedle której dla książąt z rodu Hohenzollernów jako małżonki w rachubę wchodzą tylko córki rządzących rodów książęcych lub magnatów ziemskich wywodzących się ze stanu książąt Rzeszy. W 1820 r. zaczęła się wojna na ekspertyzy prawne. Tajny radca odpowiedzialny za sprawy dynastyczne Friedrich von Raumer orzekł w kilku opiniach: ranga i godność królewskiego pruskiego rodu góruje nad Radziwiłłami, dlatego do małżeństwa Wilhelma z polską księżniczką dojść nie powinno.

Wilhelmowi trudno było zrozumieć argumenty o rzekomej nierówności urodzenia. Jak pisze von Gersdorff, spodziewał się raczej, że przeszkodą dla tego związku mogłyby być “nieprzyjemności” dla rodziny. Wprawdzie wychowany w Berlinie Antonii Radziwiłł był lojalny wobec Prus i został namiestnikiem Wielkiego Księstwa Poznańskiego, to inni członkowie rodu Radziwiłłów stanęli w przeszłości po stronie Napoleona, mając nadzieję na odrodzenie niepodległej Polski.

Zamówiona przez Wilhelma ekspertyza prawników Friedricha Carla von Savigny’ego i Carla
Wilhelma von Deleuze de Lancizolle obalała argument o nierówności urodzenia. Na podstawie historycznych przykładów prawnicy udowadniali, że ród arystokratyczny, do którego należeli Radziwiłłowie, stał się równy niemieckiej arystokracji, kiedy cesarz Maksymilian I nadał mu w XVI wieku godność książąt Rzeszy. Na kontratak drugiej strony nie trzeba było jednak długo czekać, a ekspertyz wydano w sumie ponad 30.

Rozwiązaniem problemu mogła być adopcja Elizy, aby podnieść ją do stanu rodów niemieckich i umożliwić małżeństwo z Wilhelmem. Król Fryderyk Wilhelm III przystał nawet na ten pomysł, ale jego realizacja okazała się trudniejsza. Zaadoptowania polskiej księżniczki odmówił car Rosji Aleksander. Zgodził się natomiast książę August Pruski, brat matki Elizy, cieszący się jednak wątpliwą reputacją jako kawaler i ojciec jedenaściorga nieślubnych dzieci; przeciwko tej opcji zaprotestował starszy brat Wilhelma, kronprinc Fryderyk.

Wszystkie te rozterki pruskiego dworu oburzały rodzinę Radziwiłłów. – Adopcja Elizy oznaczałaby przyznanie, że prastara polsko-litewska godność nie jest równa młodszej pruskiej arystokracji – wskazuje von Gersdorff.

I te zamiary upadły z powodu komplikacji politycznych. Powstanie dekabrystów w Rosji w 1825 r. wywołało w Prusach obawy, że do niepokojów dojdzie także na ziemiach polskich, co umocniło zastrzeżenia wobec Radziwiłłów. Kolejnym ciosem były żądania Weimaru: wielki książę Karol August uzależnił zgodę na ślub swej wnuczki Marii z młodszym bratem Wilhelma, Karolem, od rezygnacji z planów ożenku Wilhelma z członkinią rodziny Radziwiłłów. Nie bez znaczenia było to, że wielką księżną sasko-weimarską była Maria Pawłowa Romanowa, siostra cara Rosji.

Latem 1826 r. sprawa była zamknięta. Załamany Wilhelm napisał list pożegnalny do Elizy, a ta odpowiedziała mu miesiąc później. “Mogę sobie pozwolić na tych kilka słów znad grobu…” – pisała, nie unikając patosu.

W 1829 r. Wilhelm poślubił księżniczkę Augustę Sasko-Weimarską, siostrzenicę rosyjskiego cara, jeszcze bardziej zacieśniając więzi między Prusami a Rosją. W 1871 r. został cesarzem Niemiec.
Eliza Radziwiłł zmarła na gruźlicę 27 września 1834 r., nie mając jeszcze 31 lat. Nigdy nie wyszła za mąż.
Książka Dagmar von Gersdorff, opisująca te historię, ukazała się w Polsce nakładem wydawnictwa Ad Rem.
Anna Widzyk, Polska Agencja Prasowa

Zostaw komentarz