65 views 9 min

0

Komentarzy

Jakie są najważniejsze potrzeby polskiej gospodarki?

- Listopad 5, 2021

Z badania Konfederacji Lewiatan wynika, że 67% przedsiębiorstw uważa, że pogorszyły się warunki prowadzenia biznesu. 27% nie widzi znaczącej zmiany, a dla 6% warunki się poprawiły, a jakie jest zdanie panelistów Kongresu ESG Polska Moc Biznesu?

Panel Kongresu ESG Polska Moc Biznesu szukał odpowiedzi jak polska gospodarka może się rozwijać w nowych warunkach, które sprawiły, że polskim przedsiębiorcom towarzyszy uczucie niepokoju. Rozwiązania tego probelmu szukali:

1.    Konrad Szeląg, Wicedyrektor Biura Analiz i Strategii Agencja Rozwoju Przemysłu
2.    Artur Martyniuk, Prezes Zarządu, Polregio
3.    Konrad Pokutycki, Prezes Zarządu, BSH Sprzęt Gospodarstwa Domowego
4.    Paweł Jakubik, Dyrektor ds. Transformacji Cyfrowej w Chmurze, Microsoft
5.    Adam Abramowicz, Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców
6.    prof. Konrad Raczkowski, Dyrektor Centrum Gospodarki Światowej UKSW
7.    Damian Olko, ekspert WEI

Moderujący debatę Krzysztof Olszewski z WP.pl rozpoczął dyskusję od przytoczenia badań Konfederacji Lewiatan, z których wynika, że zdecydowana większość przedsiębiorców uważa się w ostatnim półroczu w Polsce pogorszyły się warunki do prowadzenia biznesu.

Adam Abramowicz zdziwił się wynikami badania Konfederacji Lewiatan, ponieważ ze znanych mu dań wynikało, że nastrój pracodawców się polepsza w związku otwarciem branż, które były zamknięte podczas lockdownu.

Zdaniem Konrada Szeląga niepewność, która towarzyszy przedsiębiorcom może wynikać z niewiedzy kiedy wyjdziemy z pandemii.

Konrad Pokutycki zgodził się, że firmy zadają sobie pytanie, kiedy wyjdziemy z kryzysu. Jego zdaniem atmosfera niepewności wynika z tego, że cały czas jesteśmy w pandemii i towarzyszącemu jej szokowi podażowemu. Zauważył, że wiele branż ma przestoje m.in. branża automotive.

Adam Abramowicz dodał, że wielu pracodawców straciło swoich pracowników. Jeśli ktoś zdążył się przebranżowić z powodu kryzysu w swojej firmie w wielu przypadkach już do niej nie wróci. Ten problem dotyczy między innymi branży eventowej, sportowej oraz hotelarskiej. Zjawisko migracji będzie przybierać na sile. Społeczeństwo się starzeje. W związku z czym rośnie przewaga ludzi nieaktywnych zawodowo. Możemy temu zaradzić, dzięki sensownej polityce migracyjnej. Rozwiązania mające naprawić ten problem wewnętrznie, poprzez zwiększenie dzietności nie odwróciły negatywnego trendu.

Paweł Jakubik wyznał, że też odczuwa pewien niepokój i nie zdziwiły go wyniki badania Konfederacji Lewiatan. Jednakże dodał, że w jego opinii ten niepokój jest na poziomie emocji, a nie faktów. Podkreślił, że podczas pandemii polskie firmy pozytywnie przeszły proces cyfryzacji. Poinformował, że Polacy zaczęli pozyskiwać kompetencje cyfrowe. Sam Microsoft przeszkolił 80 tysięcy ludzi. Kilkadziesiąt tysięcy z nich zdobyło kompetencje w programowaniu typu low code – no code. Jednak proces cyfryzacji ma też druga stronę medalu. Pandemia wywołała zmiany na rynku pracy. Część firm redukuje zatrudnienie np. oddziały banku zmniejszają liczbę pracowników w terenie na rzecz bankowości mobilnej i do tych trendów dostosowują się Polacy, szukając nowych zawodów. Cześć pracowników z powodu lockdownu przeszła do innych branż.

prof. Konrad Raczkowski zwrócił uwagę, że w Polsce są mechanizmy, które będą nakręcały inflację. Jednym z nich jest luka pracownicza. Branże takie jak budownictwo zmagają się z niedoborem pracowników. W związku z tym musimy zmienić naszą politykę migracyjną, żeby pozyskiwać tych pracowników chociażby z Ukrainy.

Konrad Szeląg stwierdził, że luki na rynku pracy spowodowane są demografią. Migracja jest potrzebna, ale nie w sposób niekontrolowany. Osoby ze Wschodu są źródłem pracownika, wiemy, że takie osoby chcą pracować i po to tu przyjeżdżają w przeciwieństwie do imigrantów, którzy nie są chętni do pracy oraz mają niskie kwalifikacje, za to mają wysoką skłonność do przestępczości.

Artur Martyniuk powiedział, że on nie dzieli ludzi ze względu na kolor skóry, kraj pochodzenia czy płeć. Jeśli na stanowiskach pracy nie zasypiemy dziury pokoleniowej, staniemy wobec dużych problemów. Kluczowe są: transfer pracowników, transfer wiedzy i feminizacja nowych zawodów, aby wypełnić wakaty. W mojej firmie coraz częściej kobiety są maszynistkami.

Konrad Pokutycki podkreślił kluczową rolę polityki migracyjnej w budowaniu siły gospodarki, w której pracuje obecnie 16 mln osób. Około 10% z nich stanowią emigranci. To bardzo duży odsetek. Zaryzykowałbym, że w  przemyśle AGD pracownicy zagraniczni stanowią jeszcze większy procent ogółu.

Damian Olko ostudził zapał. Liczenie na to, że pracownicy ze wschodu wesprą naszą branżę usługową, nie wystarczy. Brak pracowników i ich kwalifikacje to dwa czynniki, który biorą pod uwagę inwestorzy zagraniczni.  Jeśli nie zrobimy nic w temacie imigracji i nie będziemy zwiększać zasobu talentów, polska gospodarka obniży swój impet,  jaki miała za czasów napływu pracowników ze Wschodu. Powinniśmy szukać ponadpartyjnego kompromisu między siłami politycznymi, jeśli chodzi o strategiczne projekty: imigracja, transformacja energetyczna, budowa atomu w Polsce. W przeciwnym wypadku będziemy miotać się i działać  reaktywnie, a nie jest to dobra w metoda w szybko zmieniającym się świecie. 

W opinii Konrada Szeląga kolejną przyczyną niepokoju właścicieli polskich firm boją się także Polskiego Ładu, który zostanie wprowadzony w ciągu najbliższych miesięcy. Jednocześnie podkreślił, że dzięki osobom, które skorzystają na wprowadzonych zmianach, może zwiększyć się konsumpcja, co może zaowocować wzrostem gospodarczym.

Damian Olko podkreślił, że Polski Ład generuje dużą niepewność po stronie biznesu. Wzrost danin o kilkanaście procent, które od przyszłego roku będą musieli płacić przedsiębiorcy budzi u nich niepokój, ponieważ wiążą się z dodatkowym kosztem po ich stronie.

Konrad Pokutycki dodał, że polskich przedsiębiorców szczególnie martwi szybkie wprowadzenie Polskiego Ładu. Przedsiębiorcy jego zdaniem mają mało czasu na dostosowanie się do nowych przepisów.

Trzecim powodem niepokoju przedsiębiorców w opinii Konrada Szeląga są napięte relacje Polski z Unią Europejską. Jednak uspokajał, że agencje ratingowe nie zakładają, że Polexitu.

Paweł Jakubik nie zgodził się z tą wypowiedzią, ponieważ instytucje nie są zgodne, co do oceny wyjścia Polski z Unii.

Artur Martyniuk skonkludował, że obecnej sytuacji, w której się znajdujemy musimy mieć plany B i C, które będą odważnymi decyzjami biznesowymi. Polregio jeśli nie będzie mogło kupić nowych składów myśli o nabywaniu tańszych, używanych składów oraz o dzierżawieniu składów.

Zostaw komentarz