70 views 7 min

0

Komentarzy

Dramat w branży drzewnej: wprowadźcie zakaz eksportu!

- Lipiec 23, 2021

Polskie firmy z branży drzewnej nie wytrzymają finansowo
rywalizacji o ograniczone zasoby polskiego surowca z międzynarodowymi
pośrednikami, dlatego potrzebny jest zakaz eksportu drewna
nieprzetworzonego – uważa Rafał Szefler, dyrektor Polskiej
Izby Gospodarczej Przemysłu Drzewnego.

Jak powiedział PAP Szefler, gwałtowny wzrost cen drewna, który dotyczy nie tylko
Polski, ale całego świata, dotyka wszystkie firmy działające w branży: zarówno zakłady
meblarskie, producentów płyt i przede wszystkim tartaków. Szefler podkreślił,
że polscy producenci korzystają przede wszystkim z drewna polskiego, dostarczanego
przez Lasy Państwowe, a import jest niewielki, podobnie jak zakupy drewna
z lasów prywatnych.

Trudna sytuacja zaczęła się tak naprawdę w maju, czyli na aukcjach
systemowych. Spodziewaliśmy się wzrostu cen, ale nikt nie przypuszczał,
że w skrajnych przypadkach te ceny wzrosną o 200 czy 300 procent.
Nie spodziewaliśmy się też tak dużej aktywności międzynarodowych
pośredników w handlu drewnem i zagranicznych korporacji drzewnych,
które w Polsce nie mają swoich zakładów, a kupują drewno do produkcji
wyrobów gotowych dla zakładów umieszczonych w Europie czy na eksport
do USA, gdzie ceny gwałtownie poszły w górę – mówi Rafał Szefler.

Jego zdaniem firmy te są w stanie kupić każdą ilość surowca i mają ogromne
zasoby finansowe. Cena za metr sześcienny drewna iglastego wynosi między
500 a 700 zł zależnie od regionu kraju, a najwyższe ceny są w pasie północnym,
czyli w pobliżu portów, skąd eksportuje się polskie drewno.

Żadna polska firma nie wytrzyma takiego poziomu cen w dłuższej perspektywie,
bo wyrób gotowy musi pokryć koszty jego wytworzenia. Klient tego nie zapłaci.
Wzrost cen uderza także np. w budownictwo, bo chociażby więźba dachowa
kosztuje dwa razy więcej niż jeszcze pół roku temu – powiedział Rafał Szefler.

Z Polski wyjeżdża ok. 10 proc. drewna okrągłego, czyli 4 mln metrów sześciennych
drewna – to oficjalnie. Choć sytuacja w USA trochę się uspokoiła i ceny zaczynają
wracać do normy, to nie wiemy, co będzie za pół roku, gdy skończą się kontrakty,
które były zawierane na przełomie wiosny i lata. Ceny znów mogą poszybować.
Do tego dochodzi rosnący popyt z Chin, gdzie zniszczono już prawie wszystkie lasy,
zostało kilkanaście procent powierzchni. Firmy z tego kraju kupują dziś gdzie się
da i za ile się da
– ocenił Rafał Szefler.

W rozmowach z naszymi członkami widać strach, że jeżeli to tąpnie, to będzie
bolało i to bardzo: zaczną bankrutować zakłady. Dlatego wszystkie organizacje
branżowe postulują wprowadzenie zakazu eksportu drewna okrągłego, czyli
nieprzetworzonego. I my nie mówimy o tej sprawie od miesiąca, gdy ceny wystrzeliły}
w górę. Od co najmniej roku składamy do rządu postulaty o ograniczenie roli
pośredników w handlu drewnem i zajęcie się problemem eksportu drewna
z Polski – podkreślił Rafał Szefler.

Jak dodał, takie zakazy funkcjonują w krajach członkowskich UE, np. w Rumunii
i w Chorwacji.

W Chorwacji ten zakaz jest bardzo restrykcyjny, bo nie wolno kupić drewna okrągłego,
czyli ściętego prosto z lasu i go wywieźć. Można drewno kupić, ale zasady są tak
skonstruowane, że trzeba je przerobić w zakładach na miejscu i dopiero wówczas
wywieźć. Chorwaci chronią swoje zakłady drzewne po to, żeby miały pracę.
Podobne zasady obowiązują także w krajach poza UE, np. Białorusi, Ukrainie,
a za chwilę również Rosja wprowadzi całkowite embargo na drewno okrągłe
i zamierza także wprowadzić kontyngenty na wyroby gotowe
– poinformował
dyrektor PIGPD.

Przedstawiciel Izby podkreślił też, że na utrzymywaniu obecnej sytuacji traci nie
tylko branża drzewna, ale cała gospodarka, i to na wiele sposobów.

Przez obecne praktyki polskie firmy nie mogą pozyskać surowca lub pozyskują
go po znacznie wyższych cenach, co uderza w rentowność firm i stawia je na skraju
bankructwa. Ale na tym nie koniec
– podkreślił.

Wyjaśnił, że na przykład jeden z międzynarodowych pośredników ma swoje zakłady
w Europie. Kupuje drewno w Polsce, wywozi je, przerabia w swoich tartakach i to
drewno wraca do Polski jako wyrób gotowy.

W efekcie my nie mamy pracy – mają ją zagraniczni pracownicy – a Polacy płacą
za import produktu wytworzonego z polskiego drewna. Trzeba dodać, że drewno
wyjeżdża na stawce VAT zero, więc budżet nic nie ma z tego tytułu. Ja nie rozumiem
powodu utrzymywania tego stanu rzeczy – powiedział Rafał Szefler.

Zdaniem Szeflera, sytuacja branży drzewnej, jeśli chodzi o dostęp do surowca,
będzie w kolejnych latach coraz trudniejsza ze względu na przygotowywaną
obecnie unijną strategię leśną.

Strategia zakłada, że to lasy państwowe w danym kraju będą musiały wziąć na
siebie gros zobowiązań związanych z ochroną lasów, np. zmniejszać pozyskanie,
wyłączać dodatkowe powierzchnie z gospodarki leśnej. Lasów prywatnych ma to
dotyczyć w znacznie mniejszym stopniu. Czyli w polskich realiach dostawy z
Lasów Państwowych – nasze główne źródło surowca – jeszcze zmaleją
– zauważył Szefler.

W jego ocenie bardzo trudna sytuacja branży nie znajduje zrozumienia w rządzie.

Od dłuższego czasu słyszymy, że trwają analizy, ale nie widzimy propozycji
rozwiązania sytuacji. Nie ma wrażenia, że traktuje się nas poważnie
– powiedział
Rafał Szefler.

PAP/RO

Zostaw komentarz