W piątek w ambasadzie RP w Pradze rozpoczęło się spotkanie nowej minister klimatu i środowiska
Anny Moskwy i ministra środowiska Czech Richarda Brabca, poświęcone kopalni węgla brunatnego
Turów. Poprzednie negocjacje przerwano w nocy 30 września br. bez porozumienia.
Jeszcze w Warszawie minister powiedziała PAP, że przy dobrej woli Czechów piątkowe spotkanie powinno wystarczyć,
aby zakończyć negocjacje, choć podpisanie umowy międzyrządowej i tym samym wycofanie skargi Czech z Trybunału
Sprawiedliwości Unii Europejskiej może zająć jeszcze trochę czasu. Podczas ostatniego, 30 września br., strona czeska
nie zgodziła się na polską propozycję czasu obowiązywania umowy.
Wynegocjowaną już część umowy oprotestowała w czwartek nowo powstała platforma „Wspólnie dla wody”,
która zrzesza aktywistów ekologicznych oraz mieszkańców miejscowości położonych w bezpośrednim sąsiedztwie
kopalni. Ich zdaniem proponowana umowa nie odpowiada interesom Republiki Czeskiej i jej obywateli.
Minister Brabec w Glasgow na szczycie klimatycznym ONZ powiedział, że jest zadowolony, że nowa minister klimatu
traktuje rozmowy z Czechami w sprawie „Turowa” jako swój priorytet. Brabec jest członkiem gabinetu Andreja Babisza,
który najprawdopodobniej w przyszłym tygodniu poda się do dymisji i któremu prezydent powierzy pełnienie
obowiązków do czasu powołania nowego rządu.
Procedura formowania nowego gabinetu może trwać co najmniej kilka tygodni, a komplikuje ją choroba prezydenta Milosza Zemana.
Polsko-czeskie negocjacje dotyczące kopalni Turów rozpoczęły się w czerwcu br. Po 17 rundach rozmów z udziałem
przedstawicieli resortów klimatu i środowiska oraz spraw zagranicznych, a także ekspertów, przedstawicieli samorządów
i kierownictwa kopalni, 30 września poprzedni polski minister Michał Kurtyka poinformował, że zakończyły się one fiaskiem.
Czechy wniosły skargę do TSUE przeciwko Polsce w sprawie kopalni węgla brunatnego Turów w lutym br. Wnioskowały też
o nakazanie – jako środka tymczasowego – wstrzymania wydobycia w kopalni. Skargę skierowano w związku z rozbudową
kopalni, która – jak twierdzi Praga – zagraża dostępowi do wody mieszkańców okolicznych gmin. Skarżą się oni także
na hałas i pył związany z wydobyciem.
W maju TSUE, w odpowiedzi na wniosek Czech, nakazał natychmiastowe wstrzymanie wydobycia węgla w Turowie. Polski rząd
ogłosił, że kopalnia nadal będzie pracować i rozpoczął rozmowy ze stroną czeską. 20 września unijny Trybunał postanowił,
że Polska ma płacić Komisji Europejskiej karę 500 tys. euro dziennie za niewdrożenie środków tymczasowych i niezaprzestanie
wydobycia węgla brunatnego w kopalni.
Czytaj też: PKO BP: W najbliższym czasie ruszą prace nad budową nowej strategii
PAP/kp