W odpowiedzi na wydarzenia w Waszyngtonie policja berlińska zwiększyła swoją obecność w rejonie Bundestagu.
Poinformowało o tym niedzielne wydanie dziennika „Bild”, powołując się na list przewodniczącego
Bundestagu Wolfganga Schaeubla do posłów
Jak wynika z listu, policja w Berlinie już wzmocniła swoje siły wokół gmachu parlamentu. Schaeuble zaś zwrócił się do Ministerstwa Spraw Zagranicznych
o raport na temat zamieszek w USA i „wyjaśnił z rządem federalnym i krajem związkowym Berlin, jakie wnioski można z tego wyciągnąć, by zabezpieczyć Bundestag”.
Rzecznik policji ogłosił w czwartek, że środki ochronne dla ważnych budynków w stolicy zostaną „skorygowane”.
Dotyczy to budynku parlamentu i obiektów USA w stolicy Niemiec.
Premier Bawarii Markus Soeder w kontekście wydarzeń w Waszyngtonie powiedział gazecie „Welt am Sonntag”:
„Złe myśli zamieniają się w złe słowa, a te w pewnym momencie także w złe uczynki”. Dlatego władze w Niemczech muszą
nie tylko poprawić środki bezpieczeństwa instytucji demokratycznych, ale także dokładnie przyjrzeć się sekciarskiemu
ruchowi koronasceptyków i innych podobnych grup.
Przewodnicząca parlamentarnej frakcji Zielonych, Britta Hasselmann powiedziała, że Bundestag musi uwzględniać potrzeby
bezpieczeństwa pracowników i posłów. „Musimy chronić parlament przed destrukcyjnymi
i antyparlamentarnymi atakami” – stwierdziła. Jej wypowiedź cytuje telewizja ARD.
Wiceprezydenci FDP i Zielonych Bundestagu, Wolfgang Kubicki i Claudia Roth, sceptycznie odnoszą się do zaostrzenia
środków bezpieczeństwa w parlamencie. „Nie zmieniajmy Bundestagu w cytadelę, bo to właśnie jest celem wrogów demokracji,
którzy chcą zniszczyć otwartość naszego parlamentu” – powiedział Roth gazecie „Augsburger Allgemeine”.
Zródło:https://wgospodarce.pl/informacje/